Jasknia Justi

Luka · Wysłany: Nie 13:44, 04 Mar 2012 Temat postu:

Westchnęła i znów zwróciła wzrok ku wyjściu -Przepraszam Justi, ale muszę iść -Pożegnała się i wyszła

Hamis · Wysłany: Nie 15:13, 04 Mar 2012 Temat postu:

* Wilk odwrócił się i zobaczył wychodzącą Lukę . Szybko pobiegł za drzewo by wilczyca go nie zauważyła . *

Luka · Wysłany: Nie 15:36, 04 Mar 2012 Temat postu:

Wychodząc jęknęła tylko - Hamis ja ślepa nie jestem i słuch mam wyśmienity. Więc na następny raz pomyśl dwa razy -Wilczyca jeszcze raz skinęła głową do Justi i odeszła.

Hamis · Wysłany: Nie 16:25, 04 Mar 2012 Temat postu:

- ha , ha , ha ! - powiedział uśmiechnięty basior - miło że w ogóle do mnie odezwałaś - powiedział ucieszony wilk .

Justine · Wysłany: Nie 18:02, 11 Mar 2012 Temat postu:

Ej, ej co jest? - zapytała jakby samą siebie, bo nikogo nie widziała, oprócz odchodzącej Luki. Wyczuła, że Hamis jest za drzewem, więc wzięła oddech i spojrzała na owe drzewo - Wiem, że tam jesteś. Po co przyszedłeś? - spytała.

Hamis · Wysłany: Nie 18:15, 11 Mar 2012 Temat postu:

- Przyszedłem bo mam sprawę z dziedziny medycyny . Pare tygodni temu kopnął jeleń i poleciałem na duży głaz . Ostro się zaciąłem - mówił - Myślałem że samo przejdzie , tak jak zawsze ,ale nie goi się . Boli bardzo mocno a przy lekkim dotknięciu pęka i wylewa się krew . - skończył .

Justine · Wysłany: Nie 19:36, 11 Mar 2012 Temat postu:

To ciekawe.. Mogłeś przyjść z tym wcześniej, założyłabym bandaż i maść i byłoby lepiej. Wejdź do środka, zobaczę tę ranę i pomyślę co można z tym zrobić - powiedziała do samca i weszła do swojego legowiska.

Hamis · Wysłany: Nie 19:38, 11 Mar 2012 Temat postu:

- Bardzo dziękuje - powiedział - Nie chciałem Ci zawracać tym głowy ,ale ten ból jest do niewytrzymania . Utrudnia mi w bieganiu i polowaniu - dokończył i wszedł do legowiska Justi .

Justine · Wysłany: Nie 19:54, 11 Mar 2012 Temat postu:

Nie przeszkadzałbyś. Po to jestem medyczką, żeby zajmować się dolegliwościami członków stada, nie mogłabym Cię wygonić, bo mi się 'teraz nie chce' - powiedziała spokojnie, wskazując na swoje posłanie. - Połóż się, zobaczę co Ci się stało.

Hamis · Wysłany: Nie 20:10, 11 Mar 2012 Temat postu:

Basior uśmiechnął się czule chodź wiedział że odkażanie bardzo boli i szczypie .
- Nie ma nic gorszego niż odkażanie - powiedział i położył sie na dosyć miękkim i wygodnym posłaniu .

Justine · Wysłany: Nie 20:18, 11 Mar 2012 Temat postu:

No niestety, taką ranę trzeba będzie odkazić.. Ale nie martw się, to nie boli aż tak bardzo jak myślisz - uśmiechnęła się. - Myślę, że na razie wystarczy odkazić i założyć bandaż. - samica po tych słowach wzięła środek odkażający, skropiła nim kawałek materiału i przejechała delikatnie po ranie samca. - No i już po wszystkim, teraz bandaż. Bolało? - spytała z uśmiechem, biorąc bandaż.

Hamis · Wysłany: Nie 20:24, 11 Mar 2012 Temat postu:

- O tam ! tylko szczypało trochę - uśmiechnął się - Mam przyjść na kontrole ? - powiedział z uśmiechem .

Justine · Wysłany: Nie 20:33, 11 Mar 2012 Temat postu:

Oczywiście, przyjdź za dwa dni - powiedziała z uśmiechem patrząc na basiora. - Idziesz już? - spytała cicho.

Hamis · Wysłany: Nie 20:36, 11 Mar 2012 Temat postu:

- Tak , nie będę Ci przeszkadzał ! - powiedział głośniej wilk i szybko wyszedł z legowiska Justi .

Justine · Wysłany: Nie 20:41, 11 Mar 2012 Temat postu:

Szkoda.. Bywaj.. - pożegnała samca szeptem, chociaż pewnie i tak nic nie słyszał. Położyła się na swoim leżu.