Nora Avenue

Avenue

- Ja bardzo wcześnie wstaje więc nie jestem zmęczony leniuchu - Zaśmiał się idąc w stronę swego pokarmu . - Siadaj i jedz bo wyścignie - Wskazał na parującą żywność .
- Jeżeli Ci nie zasmakuj to trudno - Zaniepokoił się ,ale miał nadal uśmiech na psyku . - Co Ci się śniło ? - Zapytał czułym głosem czekając na samice .

Akela

Wadera zaśmiała się, po czym przysunęła sobie jedzenie bliżej, żeby nie wychodzić spod koca. Powąchała mięso i oblizała pysk. Spojrzała na wilka i skinęła z uznaniem łbem. - Pachnie smakowicie, więc pewnie jest dobre. - Powiedziała, po czym ziewnęła, jeszcze trochę zaspana. Ugryzła mięso i przeżuła, po czym przełknęła. Słysząc pytanie samca, otarła łapą pysk. - Śniła mi się moja córka, Kiiyuko. Byłyśmy razem na polowaniu. Wiesz.. W moim śnie. Niestety, kiedy przenosiliśmy się na inne tereny... Zaginęła. Ale to już nie było snem.. - Westchnęła, kładąc po sobie uszy. Może trochę przesadzała?

Avenue

- Oj ! Przepraszam że zadałem to pytanie . - Zasmucił się . - Twoja córka i partner muszą się martwić . mam nadzieje że nie będą na mnie źli - Podniósł łeb i spojrzał w oczy Akeli . W końcu nie chciał jej zranić .

Akela

Wilczyca oderwała się od jedzenia i spojrzała na wilka. - Tym nie musisz się martwić, bo mój partner ... A zresztą nie ważne, to długa historia. - Mruknęła, odgryzając dość spory kawałek mięsa i żując go ze smakiem. - Co masz ochotę robić, jak już zjemy? - Zapytała, zamiatając ogonem po ziemi.

Avenue

Wilk wiedział że źle zrobił kiedy spytał ją o tak prywatną sprawę .
- Nie martw się , jestem przy tobie . - Powiedział i złapał ją za łapę z czułym uśmiechem . - Jak chcesz możemy iść nad skaliste jezioro . Jest tam przyjazna atmosfera . - Zaczął sprzątać po sobie by wilczyca nie pomyślała że jest brudasem .

Akela

Wilczyca uśmiechnęła się, kiedy samiec złapał jej łapę. Przyglądała mu się, jak szybko sprzątał wszystkie rzeczy. Szybko złapała jeszcze kawałek mięsa. - Jeszcze zjem. - Zaśmiała się, chrupiąc posiłek. Kiedy usłyszała propozycję wilka, kiwnęła znacząco łbem i leniwie podniosła się z ziemi, otrzepując futro. - Bardzo chętnie tam pójdę.

Avenue

- Jedź , jedź nie żałuj sobie . - Powiedział do wilczycy . Ucieszył się kiedy wilczyca nie odjęła łapy kiedy on położył na niej swoją . Czuł coś więcej do wadery ,ale bał się jej o tym powiedzieć w końcu znali się za wcześnie . - A więc ruszamy . - Wziął koc i parę przekąsek nad jezioro . - Panię przodem - Wskazał łapą na wyjście z nory .

Zamykam Temat .

Akela

Wilczyca podeszła do wejścia nory, węsząc w powietrzu. Nie wiedziała, czy samiec jest w środku, ale jednak wolała jeszcze przez chwilę zostać. - Avenue, jesteś tutaj? - Zawołała wgłąb nory, unosząc nad ziemią bolącą łapę.

Avenue

Basior wyszedł z końca nory . Wilk trzymał mleko i miód miał tego cały zapas .Po usłyszeniu Akeli Ave zerwał się . - Jestem już ! - Uśmiechnął się szczerze . - Co byś chciała dziś porobić . Mi się skończył limit fajnych miejsc - Zaśmiał się .