Miasteczko Gevrel

Michael Phantomhive

Ok. Pływanie mi pasuje. A może potem małe zapasy ? - powiedział puszczając oko do przyjaciela

Hamis

- Jak zawsze ! A po zapasach odwiedzimy nowych towarzyszy , zgoda ? - Powiedział wchodząc na teren watahy .

Michael Phantomhive

Jak zawsze ! - uśmiechnął się

Hamis

Wilk odpowiedział uśmiechem . - Chodźmy do błękitnej doliny ! - Rzekł próbując zdjąć obroże.
-----------------------------
z/t

Luzza

Wadera przystanęła przy drzewie. Czekała na Hamisa.- Jakie to wszystko duże -Zaczęła się rozglądać po miasteczku.-

Hamis

Wilk zakradał się koło wilczycy i nagle na nią skoczył . - Bu ! - Czuł jak drgnęła . - Dobra, dosyć tych żartów chodź ! - Wyszeptał i wolnym krokiem podążył po miasteczku . Widać było ze je bardzo dobrze zna .

Luzza

Nie rób tak więcej -Mruknęła rozbawiona. Ruszyła za nim, bacznie obserwując miasteczko.- Fajnie tu.

Hamis

- Wiem - Rzekł szybko nagle znikając . Chwile nie było widać ,ale słyszeć jak z kimś rozmawiał . Nagle zeskoczył przed wilczycę . - To idziemy - Powiedział rozbawiony idąc w stronę dużej chaty z gigantycznym ogrodzeniem . - Tu zapolujemy - Wyszeptał skradając się za tył kurnika .

Luzza

Przystanęła blisko basiora.- To ja stoję na czatach,a ty się pośpiesz! -Szepnęła.- Nie chce skończyć na ścianie jak moja rodzina.

Hamis

Wilk nie zwrócił uwagi na ostatnie zdanie wilczycy . Nie miał oczywiście serca z kamienia ,ale szybko się nie rozczulał . Szybko skoczył do kurnika że nawet kury nie wydały żadnego dziękuje . Złapał najbardziej krzykliwą w pysk i uciekł do Luzzy .
- Uciekaj ! - Powiedział biegnąc z kurą . Dobiegł do śmietnika , wskoczył na niego i jakieś pudła po czym znalazł się na dachu niewysokiego domu .

Luzza

Zaczęła biec za basiorem. Wskoczyła za nim ciężko sapiąc i spojrzała w stronę kurnika.- Udało się...

Hamis

- Nie było to trudne . - Rzekł . - Jak kiedyś chciałem ukraś mu koguta wyskoczył w samych gaciach i z wiatrówką - Zaśmiał się kroją kurę pazurem . - Ze mną Ci się nic nie stanie - Spojrzał na waderę z czułym uśmiechem .

Luzza

Uśmiechnęła się- Wiem -Usiadła, nadal dysząc. Ciągle spoglądała w stronę kurnika i domu.- Myślisz że się dowie?

Hamis

- Ale kto ? - Spytał podnosząc łeb . - Jeżeli chodzi Ci o gospodarza to nie bój się - Uśmiechnął się kątem ust . - Mam dużo znajomości , dłużników i wrogów w pobliskich miasteczkach i w tym również - Dał kawałek mięsa Luzzie i sam zaczął jeść .

Luzza

Zaczęła jeść kurczaka- Dobry jest -Uśmiechnęła się i machnęła ogonem, ciągle spoglądając na kurnik.-