Czarny las

Luka

Czarny las nie jest tylko zwykłym skupiskiem różnorakich drzew. Znajduje się on po środku kruczej polany i nie bez powodu jest omijany przez wszelaką zwierzynę. Kora i liście drzew przyjęły ciemny kolor, a wszędzie dryfuje czarna mgła. Strach budzi stary zamek, wzniesiony tu niegdyś przez ludzi. Mimo, że nikt nie był tam od wielu set lat, wciąż jest w dobrym stanie, pomijając kilka zniszczonych korytarzy, zasypanych przez gruz. Wielu próbowało odkryć tajemnicę zamku, lecz odważni już nie powrócili. Krąży legenda, żak każdy kto zapuści się w korytarze zamku traci zmysły, zatracając się we własnym szaleństwie.

Stella

Wiatr rozwiał delikatnie grzywkę szarej wadery. Ledwo co dało się dostrzec jej pysk zza niesfornych kosmyków. Wilczyca przemieszczała się powoli, ale przyglądała się nieznanym miejscom. Kiedy w końcu znalazła sobie miejsce, usiadła w trawie, przyglądając się drzewom i całej reszcie tego miejsca. Węszyła nosem w powietrzu, wdychając świeże powietrze.

Koishi

Czarny spacerował w pobliżu, szeleszcząc opadłymi na ziemię liśćmi. Krok samca wyglądał, jakby po lesie szła co najmniej wychudzona lwica, jego barki widać było jak się poruszają, dokładnie tak samo jak u tych kotów. Długi ogon wił się za nim, falując lekko na wietrze, a białe ślepia rozglądały się z uwagą. W końcu usiadł.