Czarna rezydencja. Posesja Vija i Cristal.

Cristal

Kryształowa zachichotała. Wesołym wzrokiem popatrzyła na swojego ukochanego, Viy'a. Ponownie się zaśmiała machając czarnym ogonem. - Nudzi mi się. - stwierdziła po chwili.

Vincenzo

- Mi też. - Burknął układając łeb na łapach. - Co byś chciała robić ? Bo mi nic do głowy nie przychodzi. - Powiedział mając nadzieje, że wilczyca coś wymyśli. Przecież on był w tym taaaaaaaaki kiepski.

Cristal

- To może...To może...Nie wiem. - położyła się na podłodze. - Pooglądamy gwiazdy? - pewnie to będzie nudzić Viy'a, ale lepszego pomysłu nie miała.

Vincenzo

Viju spojrzał na nią i zastanowił się nad jej propozycją. Niby nie zły pomysł, ale.. - Gwiazdy ? Ja nie muszę oglądać gwiazd. Wystarczy mi jedna, a leży o tutaj, koło mnie. Na podłodze. Ma ogon i uszy..i sierść. - Parsknął śmiechem.

Cristal

Zaśmiała się cicho i krótko, ale uśmiech na jej pysku został. - Pomysłów więcej już nie mam, ty trochę pomyśl. - powiedziała machając ogonem.

Vincenzo

- Mówiłem Ci już, że mój mózg jest zbyt powolny i zbyt mały aby wymyślić coś do roboty. Uwierz, to prawda. - Mówił poważnym tonem jakby za wszelką cenę chciał uświadomić wilczycy, że związała się z debilem, którym z resztą jest..więc nie kłamał.

Cristal

- Hm... - wskoczyła na kanapę, kładąc się obok niego z uśmiechem. - Zastanowię się. - zamyślona zamknęła ślepia, machając wolno ogonem.

Flake

Ale ona daaaawno nie była na tych terenach. Zapadła w sen wiosno-lato-jesienio-zimowy, ale już się obudziła więc nie ważne. Podskakiwała i gwizdała sobie pod nosem podążając przed siebie. Trafiła na jakąś leśniczówe, nigdy tu nie była. A może była ? Mniejsza o to. Przedzierając się przez krzewy dostrzegła w oddali czarną rezydencje. - Zaaameeek! - Krzyknęła i z prędkością błyskawicy wbiegła za bramę, wdreptała się po marmurowych schodkach i zlustrowała spojrzeniem duże /przynajmniej dla niej/ zamknięte drzwi. - Łaał! Ciekawe, czy mieszkają tutaj księżniczki. - Mówiła sama do siebie. Hm..czas się przekonac! Popchnęła drzwi i weszła do środka. Drzwi za nią zamknęły się same z głośnym trzaskiem. Flake się zawiodła. I to bardzo. Nie było tam w cale żadnych księżniczek tylko jakieś dwa wilki. - Nie jesteście księżniczkami. - Powiedziała podciągając nosem jakby chciała udawać płacz, ale już nie ważne. Księżniczki, czy nie może i tak dadzą jej czekoladę, dawno jej nie jadła. Bardzo dawna.

Cristal

- Eeee...Witaj... - mruknęła, najwyraźniej nie zadowolona że mają teraz gościa. Westchnęła i zeskoczyła z kanapy.

Vincenzo

Zacisnął zęby słysząc hałas drzwi. Nie lubił takich nagłych, głośnych dźwięków. Miał wrażliwy słuch, ale nie o tym teraz. Któż śmiał wtargnąć do czarnej rezydencji bez zaproszenia ? Oj..marny los tego kogoś. Zlustrował spojrzenie na małej, blond wilczce. - Mamusia manier nie nauczyła ? - Tak zabrzmiało jego przywitanie. Parsknął w jej stronę posyłając jej niezbyt przyjemne spojrzenie. Nie ma zamiaru ograniczyć słów tylko dlatego, że zwraca się do smarkacza, och nie! Spojrzał kątem oka na Cristal, ona chyba też nie była zadowolona z tego "napadu" - Dobry wieczór.. - Powiedział jednak po chwili nieco uspokojony.

Cristal

Ziewnęła, lustrując małą szaro-niebieskimi, lub jak kto woli niebiesko-szarymi ślepiami. Machnęła nerwowo czarnym, lub może bardzo ciemno-szarym ogonem. - Kim jesteś? spytała po czym podeszła do ukochanego i szepnęła mu na ucho - Następnym razem może zamkniemy drzwi?

Flake

- Barrdzo, baaardzo, baaaardzo wam przeszkadzam ? - Wyskomlała kuląc ogonek pod brzuszek. W jej ślepkach pojawiły się łezki. Chyba im przeszkodziła. A co jak sobie gruchali lub coś innego.. - Pseplasam. - Wydukała powoli zaczynając się zacinać. - J..jestem Flake. - Z początku zastanawiała się, czy powiedzieć swoje imię, czy jakieś wymyślić. Np. Franka. Franki są spoko.

Aktorka z niej, nie ?

Vincenzo

- Tsa.. - Odpowiedział na szept Cristal. "Ciekawe tylko skąd weźmiemy klucz..chyba, że będziemy je zamykać krzesłem." Pomyślał Viy. Było mu do śmiechu. Może z gry owej Flake ? Jak na razie nie miał zamiaru się do niej odzywać, mógłby nieco przesadzić. Pozostawił to Cristal.

Cristal

Na widok łez nieproszonego gościa, spuściła łeb. Podeszła do Flake i pogłaskała ją niepewnie. - Nie, to nasza wina. - spojrzała na Viy'a. - Gdybyśmy nie chcieli gości, pomyślelibyśmy o dokładnym zamknięciu drzwi...Na klucz. - zaśmiała się, patrząc na nią. - No już, uśmiechnij się! Chcesz może... - pogrzebała w małym kuferku leżącym w korytarzu. - Czekoladę? - cudem znalazła jedną tabliczke tego słodkiego, brązowego wyrobu.

Flake

Uśmiechnęła się radośnie, a łezki zaraz zniknęły. - Cz..CZEKOLADA! Tak, tak, poproszę! Prroszęęę! - Zrobiła słodkie oczka i zamachnęła wesoło puszystym ogonkiem wysuwając go spod brzuszka.