Zakątek dla singlii

Avenue

- Zawsze ktoś zakochany , kochający lub zauroczmy zachowuje się inaczej . - Powiedział czule . - Nie wiedziałem tego do końca , ale chyba potwierdzasz że masz kogoś , nie ? - Uśmiechnął sie delikatnie w jej stronę .

Gość

- Oczywiście. Mam nadzieję, że go poznasz, wspaniały wilk. Pełni tę samą rolę w stadzie co ja. - mówiła z uśmiechem na pysku, jak zawsze, gdy opowiadała o swoim partnerze - A ty masz już kogoś na oku? Wiem, że to nieco za wcześnie, ale niektórzy potrafią sobie wypatrzyć drugą połówkę już w ta krótkim odcinku czasu.

Avenue

- Też mam taką nadzieje - Powiedział uśmiechając się . - Na pewno zasługuje na ciebie , jesteście szczęśliwi ! - Podniósł ogon do góry . - Macie w stadzie dużo wader trudno by było zdecydować się od razu .

Gość

- Tak, szczęśliwi... - zamruczała przeciągając się niczym kot - Miałeś kiedyś kogoś, czy bałeś się, że zamordują cię za to inne samice? - spojrzała na niego z uśmiechem na pysku.

Avenue

Wilk zaśmiał siędo tego stopnia że całe to miejsce mogło to słyszeć . - Nie byłem ,ale często toczyły się o mnie walki szczególnie taka jedna '' Cha-cha'' się do mnie uczepiła . - Powiedział kończąc się powoli śmiać . - Ty też tak masz?

Gość

- Nope. Raczej nikt mnie nie pożąda aż tak bardzo, a nawet jeśli to dobrze wie, że nie ruszę się od Mack'a na krok. - melodia będąca śmiechem basiora wciąż brzmiała w jej uszach. Uwielbiała, gdy ktoś się śmiał.

Avenue

- To ma facet szczęście . - Uśmiechnął się delikatnie . - Każdy basior pilnuje by zatrzymać miłość przy sobie . Jest to nawet sprawa honoru . - Rzekł po czym uderzył się w pierś widać , iż mocno ,gdyż zaczął kaszleć .

Gość

- To ja mam szczęście, że spotkałam tego faceta. - podsunęła łapy bliżej siebie, ogonem zamiatając ziemię za sobą. Wbiła w ten sposób w ruch pył, który powoli opadał na swoje poprzednie miejsce. - Swoją drogą, bardzo ładne miejsce.

Avenue

Uśmiechnął się ciepło do wilczycy .- Nie wiem czemu ,ale lubię rozmawiać na temat miłości chodź jeszcze jej nie przeżyłem . - Rzekł po czym zestrzygał uchem . - A dokładnie nie wiem co to za miejsce zauważyłem je przy zwiedzanie watah i tak ładnie tu .

Gość

- Dobrze, że lubisz i potrafisz rozmawiać na tak subtelny temat jakim jest miłość. Dużo wilków się go wstydzi, rozmowa się nie klei, słowa umykają. - uśmiechnęła się do niego pogodnie, przestając męczyć ziemię znajdującą się pod jej ogonem - Albo to po prostu wyjątkowa atmosfera łąki.

Avenue

- Tak to imponujący temat do rozmów . - Odwzajemnił uśmiech . - Chciał bym poczuć miłość przez jeden dzień . Wiem że to wspaniałe uczucie znaczy tak myślę ! - Rzekł po czym stanął odwrotną stroną do wiatru .

Gość

- Nie zawsze jest taka piękna jak by się mogła wydawać. Tyle się mówi o cudownym stanie zakochania, ale nikt nie myśli o jej ciemniejszej stronie, kiedy twój wybranek ma cię w głębokim poważaniu. - mruknęła zamykając oczy i podniosła łeb, również wystawiając pysk na wiatr.

Avenue

- Ja tak kiedyś zrobiłem .. - Powiedział po czym zasmucił się . - Byłem zajęty a ona była natrętna nawet uszykowała raz kolacje o której zapomniałem eh.. - Usiadł . - Nie chciałem jej zranić ,ale tak się stało . - Patrzył na waderę . - Na prawdę nie chciałem jej zranić .. - Powtórzył .

Gość

- Mówisz, że była natrętna, czyli tak jak wszystkie inne. Nie chce mi się wierzyć, że inne nie robiły dla ciebie niczego, typu kolacje i tak dalej, a opowiadasz mi tylko o niej. Inne też raniłeś nie zwracając na nie uwagi, ale o tej mówisz z taką skruchą... - tknęła go nosem - Więc czułeś coś do niej?

Avenue

- Nie wtedy jeszcze nikt mnie nie nachodził . - Powiedział . - Wtedy były 3 samice oraz 2 basiorów . Tylko ona mnie nachodziła nawet powiem szczerze bałem się jej nieraz . - Położył się i oparł łeb a łapach . - Trochę dziwne nie ?