Błękitna Dolina

Daniel

Mhm. -Spojrzał na nią- Może się przejdziemy? -Uśmiechnął się i poprawił skarpetkę na prawej łapie-

Luka

-Znam ładne miejsce nieopodal i nie dużo osób o nim wie. Mogę Ci pokazać
Ruszyła nad staw w dolinie.

Daniel

Dobra -Wstał i rozciągnął się. Było słychać trzask łamanych kości. Ruszył za Luką, uśmiechając się ciągle.-

Luka

Odwróciła się nadal idąc -Coś się stało?

Daniel

Nie, po prostu kości mi strzykają. -Zaśmiał się lekko- Jak to mówię, "Starość, nie radość - Młodość nie wieczność"

Luka

-Niestety prawda -Zaśmiała się i rozejrzała -Zaraz będziemy przy stawie, pod wodą jest jaskinia. Wystarczy nabrać trochę powietrza, a widok jest zdumiewający

Daniel

Już to sobie wyobrażam... -Rzekł rozmarzonym głosem, przymykając przy tym ślepia. Westchnął głęboko.- Pięknie. -Uśmiechnął się-

Luka

-Już jesteśmy nad stawem. Wskoczyła do wody i czekała na wilka

Daniel

Basior spojrzał na nią. Po chwili wskoczył, zanurzając się głęboko. Odepchnął się łapą o dno i wynurzył się- Hah, fajnie tu.

Luka

Zaśmiała się i zanurzyła, popłynęła w kierunku małej norki w ścianie stawu gdzie, jak się okazało był tlen

Daniel

Zanurzył się ponownie. Patrzył na Lukę z uśmiechem. Podpłynął do niej. Powietrze mu się kończyło, i wynurzył się.-

Victor

Basior późną już nieco porą, przechadzał się z wolna terenem. Jego ciekawość zawiodła go aż w to miejsce, które zatrzymało go tu na chwilę. Znajdując sobie wolne miejsce, przysiadł na chłodnawym podłożu, wpatrując się w powoli zachodzące słońce. Nie widział tutaj nikogo, a ślepy raczej nie był, więc musiał być tu sam. Postanowił, że przerwie chwilowo spacer, by posiedzieć tutaj trochę.