Forum Never turn back Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zakątek Shashile.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Never turn back Strona Główna -> Legowiska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Pią 13:50, 17 Sie 2012    Temat postu:

- Nie musisz za nic dziękować, Inu. - Odparła cicho, posyłając basiorowi pogodne spojrzenie. Końcem ogona pogładziła jego bok i ostrożnie się o niego oparła. Słysząc kolejne słowa towarzysza, kiwnęła łbem ze zrozumieniem. - Mnie wychowywał ojciec, nie miałam matki. Umarła dzień po moich urodzinach, chyba odziedziczyłam po niej wątłe zdrowie. - Mruknęła po chwili zastanowienia, uśmiechnęła się smutno. Położyła łeb na ziemi. Patrzyła gdzieś tam w dal, a w jej zielonych oczach odbijały się pojedyncze płomyki ognia. Była dziwnie spokojna, w jego obecności czuła się bezpiecznie. Położyła uszy po sobie i westchnąwszy bezgłośnie, przewróciła mięso na drugą stronę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Pią 14:07, 17 Sie 2012    Temat postu:

A ja sądzę, że mam za co. - Trzymał się swojego zdania, chociaż nie wykazywał większej stanowczości, kiedy jej odpowiadał. Po prostu myślał, że warto podziękować. - I bynajmniej nie tylko za mięso, ale za cały dzień, który ze mną spędziłaś. - Uśmiechnął się lekko. Chociaż słowa, które do niej kierował, nie brzmiały specjalnie, czy cudownie, samiec czuł w sobie niezwykłe uczucie. Chciał dziękować samicy cały czas, za to, że poświęciła mu tyle czasu, co jeszcze nikt, od niepamiętnych czasów. Jednakże przez jego małomówność, którą sobie wmawiał, nie wyszło mu to niezwykle. Wsłuchując się w słowa wadery, kiwał tylko lekko łbem, tak jakby dając znak, że wie jak się ona czuję. - Mój ojciec również nie żył długo po moich narodzinach. Był już w sędziwym wieku i tydzień po moim przyjściu na świat, odszedł... Ale mimo wszystko spędziłem z nim wspaniały i jedyny tydzień... - Westchnął, po czym podrapał się delikatnie pazurem po nosie. Poczuł, że coś go tam bolało, ale nie zwracał na to większej uwagi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Pią 14:18, 17 Sie 2012    Temat postu:

- To raczej ja powinnam Ci dziękować. Gdyby nie Ty, ten wieczór należałby do tych, których nie chce się wspominać. Nie znoszę samotnych wieczorów, a ostatnimi czasy żaden nie był spędzony w czyimś towarzystwie. - Odparła trochę nieskładnie, strzygąc prawym uchem. - Poza tym, ten dzień jeszcze się nie skończył, prawda? I mam nadzieję, że nie będzie jedynym spędzonym z Tobą. Nie chcę, żeby nasza znajomość skończyła się tak szybko. - Dodała po chwili, zaśmiała się cicho. Zerknęła przelotnie w jego jasne oczy, kiedy natknęła się na jego spojrzenie, posłała mu nieśmiały uśmiech. - Przykro mi. - Szepnęła cicho, kiedy wrócił do poprzedniego tematu. Wbiła spojrzenie w rozgwieżdżone niebo, w jej łbie kotłowało się wiele różnych myśli. - Miałeś poza nimi jakąś rodzinę, kogoś bliskiego? - Zapytała po dłuższym milczeniu, przeniosła wzrok na jego pysk. Od niechcenia zamiotła ziemię ogonem, czekała na jego jakąkolwiek reakcję.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shashile dnia Pią 18:40, 17 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Pią 20:50, 17 Sie 2012    Temat postu:

Na pysk wilka znów wtargnął ciepły uśmiech. Z uwagą przysłuchiwał się słowom wadery, analizując jej wypowiedź. - Nie ma za co, ja również rzadko kiedy spędzałem z kimkolwiek dni, ostatnimi czasy.. - Powiedział ochryple, po czym kaszlnął cicho. - Przypilnuję, żeby tak się nie stało. Nie chciałbym Cię zostawiać po jednym dniu, czy robić Ci jakąś nadzieję i odejść... - Powiedział po chwili, jak najbardziej przekonującym tonem. Nie robił tego na siłę, lecz po prostu miał w zwyczaju taki już ton przybierać, kiedy coś komuś obiecywał. - Bo na prawdę szkoda stracić taką wspaniałą towarzyszkę jak ty. - Powiedział, schylając się do jej wysokości, szepcząc jej te słowa do ucha. Ponownie lekko się uśmiechnął, po czym zabrał swoją porcję mięsa znad ognia, dmuchając kilkakrotnie na nią. Zdjął mięso i na chwilę położył przed swoimi łapami, czekając aż posiłek nieco ostygnie. - Mimo iż ojca nie miałem okazji długo znać, w ciągu tego jedynego tygodnie w jego towarzystwie, nauczyłem się wielu rzeczy. Staruszek był bardzo mądrym i zaradnym wilkiem, więc miałem wielki zaszczyt, by mieć takiego ojca... - Westchnął, wpatrując się w ognisko. - Na prawdę wolę teraz wspominać wspaniałego wilka, niż mieć w pamięci obojętnego osobnika bez uczuć.. - Powiedział, kiedy wilczyca zadała następne pytanie. Lubił, kiedy o coś pytała. Wolał rozmawiać, niż wciąż siedzieć w ciszy, a z nią wspaniale mu się rozmawiało, nawet na takie tematy. Czuł, że ona go rozumie, ze względu na równie smutną jej przeszłość. - Miałem przyjaciela, miał na imię Castiel. W sumie nie wiem gdzie teraz jest.. Kiedy mieliśmy po dwa lata, nasze drogi się rozeszły, chociaż nie chcieliśmy tego.. - Powiedział, wzdrygając lekko. - Czasami piszemy do siebie listy, ale nie widujemy się już... - Dodał po chwili, nieco delikatniejszym tonem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Pią 21:52, 17 Sie 2012    Temat postu:

Kiedy zaczął mówić, przez jej grzbiet przemknął przyjemny, ale dziwny dreszcz. Zawsze tak było, kiedy ktoś mówił prosto do jej ucha. - Przyzwyczaiłam się do tego, że inni bawią się moim kosztem. Ale gdybyś i Ty to zrobił, byłoby mi naprawdę przykro. Jesteś zbyt interesujący. - Zaśmiała się cicho, ukradkiem zerkając na jego pysk. Z zadowoleniem przyjęła fakt, że wilk wciąż lekko się uśmiechał. Nie chciała, żeby smucił się w jej obecności, nie mogłaby patrzeć na smutnego Inuss'a. Przerzuciła spojrzenie na mięso, bez słowa wyjęła je z ognia; było już dobrze przypieczone. Kiedy jej towarzysz uczynił to samo, znacznie się od niego odsunęła, bo źle byłoby im jeść będąc tak blisko siebie. Posłała mu ciepły uśmiech i zgrabnym ruchem zsunęła mięso z nieco przypalonego patyka. Nachyliła się nad posiłkiem i wbiła w niego zęby, nie przestając jednak słuchać jego odpowiedzi. Ostrożnie szarpnęła kawał mięsa, a kiedy już go przełknęła, wróciła spojrzeniem na ostać Inuss'a. - Z tego co mówisz, wnioskuję, że jesteś bardzo podobny do Ojca. Jestem pewna, że byłby z Ciebie dumny. - Powiedziała cicho, nie przestając się uśmiechać. - Mam nadzieję, że będzie Ci dane jeszcze kiedyś Go zobaczyć. Ja nigdy nie miałam przyjaciół, zawsze byłam sama. No, nie licząc ojca. A ojciec obwiniał mnie o śmierć matki, bardzo ją kochał. Opiekował się mną tylko dlatego, że ona mu kazała. - Mruknęła nieco niechętnie, słysząc wzmiankę o przyjacielu wilka. Zastrzygła uchem i ponownie wbiła kły w gorący posiłek, jednak jej uwaga wciąż skupiała się na towarzyszu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Nie 11:20, 19 Sie 2012    Temat postu:

Wilk uśmiechnął się lekko. W sumie, przez cały czas ich rozmowy, uśmiech nie znikał z jego pyska. Może tylko wtedy, kiedy wspominał o swojej przeszłości. Spojrzał na waderę i przekrzywił łeb, wsłuchując się w to, co mówiła. Po chwili namysłu, lekko się schylił, lecz zaraz opadł całkowicie na ziemię, układając się niedaleko obok niej. Widział, że trochę się odsunęła, więc nie chciał znów kłaść się zbyt blisko, by nie było im niewygodnie. Wyłożył długie łapy przed siebie i odetchnął. - Spokojnie, nie opuszczę Cię, dopóki będę zdrowy na ciele i umyśle. - Zaśmiał się cicho, bezcelowo. - A Ci, którzy bawili się Twoim kosztem, nie byli Ciebie godni i niech żałują teraz tego, co tracą. - Dodał po chwili, zasłaniając pysk, kiedy ziewnął ukradkiem. Był trochę zmęczony od całego dnia spędzonego na spacerze, czy rozmowie, ale nie poddawał się i nie zasypiał, bo wciąż chciał rozmawiać z waderą. Pochłaniając jej słowa z uwagą, ponownie lekko się uśmiechnął. Delikatnie odgryzł kawałek upieczonego mięsa i zaczął od razu powoli go przeżuwać. W tym samym czasie słuchał towarzyszki. Kiedy przełknął mięso, odezwał się w końcu. - Dziękuję, że tak myślisz... Być może masz rację. - Odpowiedział nieco ciszej. Ponownie skosztował trochę mięsa. - No cóż, nie każdemu zdarza się mieć dobrych rodziców. Ja też nie miałem wspaniałej rodziny, bo mimo tego, że rodzice byli wspaniali, nie znałem ich długo, bo oboje odeszli, więc nie mogłem się cieszyć swoją rodziną. - Mówił, uważnie dobierając słowa. - A moje rodzeństwo zawsze mnie ignorowało, dla nich zawsze byłem tylko tym słabszym.. - Mruknął cicho, zerkając na wilczycę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Nie 12:33, 19 Sie 2012    Temat postu:

Uśmiechnęła się kątem pyska, słysząc jego zapewnienia. Wiedziała, że nie do końca zasługuje na te słowa, ale miło było ich słuchać. - Dziękuję Ci za to wszystko, co mówisz. Nawet jeśli to tylko kłamstwa, to najpiękniejsze słowa, którymi ktoś mnie obdarzył. - Zaśmiała się krótko, przysuwając bliżej ognia. Zastrzygła uchem i przełknęła kolejny kawałek mięsa, po czym oblizała pysk końcówką języka. - Nie musisz mi za to dziękować, po prosu mówię co myślę. Nie zwykłam mówić nikomu czegoś tylko po to, żeby go uszczęśliwić. - Odparła, słysząc jego kolejne słowa. Posłała wilkowi delikatny uśmiech i skończyła swój posiłek. - Ale już nie jesteś słaby, prawda? - Mruknęła, nawiązując do jego rodzeństwa. Ziewnęła cicho, otulając się ogonem. Ogień powoli dogasał, robiło się coraz chłodniej. - Nie jesteś śpiący? - Zapytała cicho.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Śro 13:51, 22 Sie 2012    Temat postu:

Wilk słuchał jej słów, jej wyznania go ciekawiły. Poza tym po prostu lubił z nią rozmawiać, była dla niego bardzo mądrą wilczycą, a ponad to najważniejszą członkinią stada. Tylko z nią miał tak dobry kontakt, mimo, że znał ją dopiero jeden dzień. Kiedy skończyła mówić, odetchnął, spoglądając na nią przymkniętymi nieco ślepiami. - Ja nigdy bym Cię nie okłamał, swoim przyjaciołom mówię tylko prawdę. - Rzekł w odpowiedzi, po czym jego kły znów zatopiły się w kawałku mięsa. Basior leżał spokojnie i przez kilka chwil jadł mięso, lecz wciąż starał się nie zrywać wzroku ze swojej towarzyszki. Dosłuchując się jej kolejnego pytania, zerknął na nią, uśmiechając się tak, że cały rząd jego lśniących kłów ujrzał 'światło dzienne'. - A czy wyglądam na takiego? - Zaśmiał się cicho, po czym powrócił do normalnego wyrazu pyska, na którym gościł jeszcze delikatny uśmiech. Po chwili ziewnął, próbując to ukryć, jednak ostatecznie wilczyca mogła ujrzeć jak to robi. - Owszem, nieco się zmęczyłem. A Ty? - Spytał, patrząc na nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Śro 14:50, 22 Sie 2012    Temat postu:

- Nie, nie wyglądasz na słabego. - Mruknęła z uśmiechem, kładąc łeb na wyciągniętych przed sobą łapach. Oblizała pysk końcem języka i ziewnęła cicho. Ogień powoli dogasał, robiło się coraz chłodniej. Wilczyca otuliła się ogonem, nieśmiałe podmuchy wiatru rozwiewały jej długie futerko. Przymrużyła nieznacznie zielone ślepia i spojrzała na Inuss'a, kiedy usłyszała jego odpowiedź. - No, może trochę... - Przyznała niechętnie, nie chciała już się z nim rozstawać. Położyła uszy po sobie, a w jej małym łbie kotłowały się różne myśli. - Jeśli chcesz już iść, po prostu idź. Nie chcę Cię męczyć. - Dodała po chwili, posyłając mu delikatny uśmiech. Możliwe, że chciała, żeby został u niej na noc, ale bała się to zaproponować. Poza tym, wydawało się jej to trochę zbyt śmiałe. Nie wiedziała co to tym sądzić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Czw 16:25, 23 Sie 2012    Temat postu:

No więc widzisz... - Odpowiedział westchnieniem, a jego ślepia chwilowo wbite były w dogasające ognisko przed nimi. - Kiedyś było ze mną gorzej, ale to dłuższa historia. - Dodał, po czym ziewnął subtelnie, okrywając pysk łapą. Powoli dokończył swoją porcję mięsa, a patyk, który leżał nieopodal jego cielska, odłożył gdzieś dalej. Przełknął ostatni kawałek mięsa, oblizując pysk smolistym językiem, otulając nieco bardziej towarzyszkę swym ogonem. Mimo, iż nie należał do wilków z długim futrem, jego ciało zawsze było wyjątkowo ciepłe, więc z pewnością dało samicy trochę więcej ciepła. - Szczerze sądziłem, że będę mógł dziś u Ciebie przenocować. - Powiedział dość cicho, zerkając na wilczycę. Jego oczy delikatnie błysnęły, a ich koloru w zaistniałej ciemności prawie nie było widać. - Nie chciałem się wybierać o tej porze na tereny, ale skoro chcesz, mogę wrócić do siebie... - Powiedział, układając wygodniej łeb na łapach. Był już całkiem opadnięty z sił, ale skoro samica wolała by poszedł do siebie, był w stanie to zrobić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Czw 19:48, 23 Sie 2012    Temat postu:

- Długa historia? Mam nadzieję, że dane mi będzie kiedyś ją usłyszeć. - Odparła, słysząc jego słowa. Kiedy poczuła przy sobie ciepło ciała towarzysza, posłała mu wdzięczny uśmiech. Nieśpiesznie przymknęła zielone ślepia i ziewnęła cicho, kładąc długie uszy po sobie. Na chwilę ich głosy ucichły, jednak ta cisza nie była nieprzyjemna. Nie potrzebowała słów, żeby czuć się przy nim dobrze. Nie wiedziała co tak naprawdę czuje do Inuss'a, dawno nie poznała kogoś takiego jak on i nie potrafiła nazwać tych wszystkich emocji, które ją ogarniały. Nawet jeśli byłaby pewna, że chce być jego drugą połową, zapewne nie zdobyłaby się na wyznanie tego basiorowi. Bałaby się, że on nie odwzajemnia jej uczuć. Nagle usłyszała jego głos, wyrwała się z zamyślenia i przesunęła końcówką ogona po grzbiecie wilka, lekko go przy tym łaskocząc. - Nie o to chodzi, że nie chcę, żebyś został. Wręcz przeciwnie. Myślałam, że Ty nie będziesz chciał. - Mruknęła w odpowiedzi, niepewnie spoglądając na jego pysk. - Chcesz już iść do 'mieszkania'? - Zapytała po chwili, strzygąc jednym z uszu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Pią 10:55, 24 Sie 2012    Temat postu:

Kiedyś z pewnością... Spytaj mnie kiedyś o to, w jakiś odpowiedni dzień, a na pewno Ci opowiem. - Wilk uśmiechnął się lekko, wpatrując się w ognisko, z którego zostały już tylko resztki dopalających się patyków. Ogień nie dawał im już ciepła, lecz on starał się by wilczycy nie było zimno, mimo, iż nie odczuwał by się trzęsła. Przez chwilę w jaskini zapanowała cisza. Samiec pogrążył się w rozmyślaniach. Siedział myślami gdzieś daleko, w swojej przeszłości, lecz wolał teraz nie patrzeć w to co było, skoro miał teraz przy sobie to co jest i to co się dla niego liczy w tej chwili. A była tym oczywiście jego towarzyszka, gdyż raczej nic innego, czy żadna inna osoba nie dawała mu tyle szczęścia co jej towarzystwo i rozmowa wraz z nią. Samiec próbował ułożyć sobie w głowie wydarzenia z całego dnia. Mimo tego, że spędził z waderą tylko jeden dzień, w ciągu tego czasu wydarzyło się bardzo wiele, samiec opowiedział jej osobie tyle, co nikomu w tym stadzie, czy też na tym całym świecie. Basior polubił ją, a może poczuł nawet coś więcej? Jednakże nie chciał jeszcze się do niej zbliżać, wiedział, że jeden dzień znajomości może nie być wystarczający. Kiedy wyrwał się ze swoich zamyśleń, westchnął głęboko, wsłuchując się w odgłosy na zewnątrz, w odgłosy nocy. Kiedy samica połaskotała go, mimowolnie zaśmiał się cicho, odskakując delikatnie. Jednak wciąż przy niej był. - A ja myślałem, że Ty nie będziesz chciała. - Uśmiechnął się lekko. - Jeżeli chcesz, mogę Ci potowarzyszyć tej nocy, ale to tylko Twoja decyzja. - Powiedział nieco już poważniej, podnosząc na chwilę łeb ze swoich szczupłych łap.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Inuss dnia Pią 10:56, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Pią 13:30, 24 Sie 2012    Temat postu:

- Tylko ja nigdy nie wiem, kiedy jest odpowiedni moment na takie pytania. - Zaśmiała się nieznacznie, próbując pochwycić jego spojrzenie. Posłała mu delikatny uśmiech i ponownie przymrużyła ślepia. - Chcę, żebyś został. Będziesz pierwszym, który odważył się zostać na noc w mojej grocie. O ile nie zmienisz zdania. - Odparła z rozbawieniem, usłyszawszy jego słowa. Ziewnęła szeroko, z charakterystycznym, zabawnym piśnięciem. - Może pójdziemy już do środka? Zaczyna robić się chłodno, w grocie będzie nieco cieplej. - Zaproponowała cicho, patrząc na niego pytająco. Podniosła się nieśpiesznie i przyniosła spod ściany niezapaloną pochodnię, którą przygotowała kilka dni temu. Czekała na jego odpowiedź, nachylając koniec drążka nad żarem i powoli go rozpalając. Chciała wstawić zapaloną pochodnię gdzieś przy legowisku, bo w jej mieszkaniu nie było żadnych źródeł światła. Nie wiedziała, czy basior przyzwyczajony jest do zasypiania w zupełnej ciemności, poza tym nie znał zbyt dobrze jej groty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inuss
Obrońca Alphy, Moderator



Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze stada

PostWysłany: Sob 13:31, 25 Sie 2012    Temat postu:

Po prostu kiedyś sama wyczujesz, że masz ochotę na długą historię. Przynajmniej tak mi się wydaje. - Zerkając na wilczycę, odwzajemnił uśmiech. Czekał, aż wilczyca znów o czymś zagada, a jak na razie leżał spokojne, co jakiś czas przymykając oczy. Kiedy jego towarzyszka znów się odezwała, jak na zawołanie szeroko otworzył ślepia, unosząc lekko łeb, by bardziej skupić się na tym co mówiła. Kiedy kładł już łeb na ziemi, był bardziej senny, więc zdecydował, że zaprzestanie chwilowo. - Dziwię się, że nikt nie odważył się u Ciebie zostać. Mimo tych ciemności, jest tu dosyć przytulnie w dwie osoby. - Uśmiechnął się lekko, po czym podrapał się pospiesznie za uchem. Słysząc jej propozycję, podniósł się zaraz po niej, otrzepując sierść. Oblizał pysk i przeciągnął się, odwracając się w jej stronę. - Możemy już iść do środka. - Powiedział, obserwując ją. Jego ogon delikatnie falował w powietrzu. Czekał, aż ona pójdzie pierwsza. W zaistniałej ciemności wolał by ona prowadziła.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Inuss dnia Sob 13:32, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shashile
Szpieg, moderator



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza ściany!

PostWysłany: Sob 21:26, 25 Sie 2012    Temat postu:

- Mhm. - Przytaknęła cicho, zamiatając ziemię ogonem. Pochodnia zapłonęła jasnym światłem, wadera ostrożnie ją uniosła. Ognisko dogasło, nie trzeba było dodatkowo go zalewać. Poza tym, wszędzie wokół były skały, nic nie mogło się od niego zapalić. Słysząc słowa basiora, wysunęła pochodnię z pyska i przytrzymała ją łapą, chcąc móc mu odpowiedzieć. - Nie każdy poznał mnie od tej strony co Ty. Uwierz, potrafię zrobić naprawdę złe pierwsze wrażenie. - Odparła z rozbawieniem i chwyciła pochodnię z powrotem w zęby. Ruszyła w kierunku groty, szybko znaleźli się na miejscu. Wsunęła pochodnię w wyznaczoną do tego szparę w skale, gdzie bezpiecznie można było ją zostawić. W grocie było tylko jedno legowisko, ale było wystarczająco duże, by swobodnie pomieścić dwie osoby. Shashile ułożyła się w jego kącie, robiąc miejsce Inuss'owi. Gdyby jednak nie chciał spać tak blisko niej, mógł położyć się na ziemi, była wyścielone miękkimi zwierzęcymi skórami, więc na pewno dałoby się na niej zasnąć. Posłała basiorowi niepewny uśmiech, spojrzała nań nieco pytająco. Wewnątrz panowała przyjemna atmosfera, pochodnia tylko częściowo oświetlała grotę, a jej płomienie odbijały się na skalnych ścianach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Never turn back Strona Główna -> Legowiska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1